Wyobraź sobie, że włączasz internet i wszystkie treści są w języku tadżyckim. Prawdopodobnie go nie znasz, więc niczego się nie dowiesz, nie załatwisz, ani nie kupisz. Tak w uproszczeniu działa wykluczenie na tle językowym, które dotyka miliardów ludzi na świecie nieznających języka angielskiego.
Większość informacji w internecie dostarczanych jest właśnie w tym globalnym języku, a tłumaczenia często są wykonywane automatycznie i w konsekwencji brzmią topornie. Szczególną uwagę powinien na to zwrócić nie tylko biznes, który przeciwdziałając temu zjawisku przez tłumaczenie lokalizacyjne może realnie przyciągać więcej klientów, ale także fundacje i organizacje non-profit, które mogą szerzyć swoją misję z międzynarodowym zasięgiem.
Język – narzędzie poznania
Niemal od zarania dziejów język był jednym z najważniejszych narzędzi do komunikacji między ludźmi. Pozwala nam poznawać rzeczywistość, wymieniać wiedzę i wyrażać emocje. Na świecie istnieje ponad 7 tys. języków oraz jeszcze więcej dialektów, z których każdy zawiera unikalne treści kulturowe i historyczne, odróżniające go od pozostałych. Specyficzne słowa, zwroty i konteksty sprawiają, że nie tylko jesteśmy rozumiani, ale także stajemy się częścią pewnej wspólnoty. W końcu każdy język ma swoją „Karen”.
Dlatego odpowiednie użycie języka jest potężnym narzędziem dla wielu organizacji. Nie wystarczy unikać błędów w komunikacji z zagranicznymi partnerami czy klientami. Automatyczne tłumaczenia stron internetowych to również za mało. W dzisiejszych czasach musisz komunikować się z klientem w jego codziennym języku, uwzględniając kontekst kulturowy i społeczny. Dostosowana narracja i lokalny przekaz mogą stać się źródłem przewagi konkurencyjnej i skutecznym narzędziem ekspansji zagranicznej, a także przyczynić się do realizacji ważnego społecznie celu – ograniczania wykluczenia językowego.
Wykluczenie na tle językowym- realny problem
Znany językoznawca David Crystal napisał na początku XXI w.: “Przewaga językowa (linguistic power) będzie po stronie tych, dla których język globalny jest językiem macierzystym niż osób, które muszą przyswoić go sobie jako język urzędowy czy język obcy.” Odkąd językiem globalnym stał się język angielski, sukcesywnie przenika do kolejnych sfer naszego codziennego życia. Sprzyja temu globalizacja wiedzy i informacji oraz szeroki dostęp do internetu, który posiada ok. 5 mld ludzi.
Tymczasem angielski jest językiem ojczystym jedynie dla 400-500 mln osób. To staje się powodem wykluczenia m.in. osób z niższych klas społecznych, które przez swoje uwarunkowania często wykazują jego niedostateczną znajomość. Mają one utrudniony dostęp do treści, wiedzy i rozrywki, co uruchamia błędne koło dalszego wykluczenia społecznego. Dominacja angielskiego prowadzi do nierówności społecznych np. w Chinach, gdzie ci, którzy się nim posługują, mają niemalże zapewniony wyższy status społeczny i prestiż.
Wykluczenie na tle językowym nabiera dodatkowego znaczenia w kontekście politycznym. Cyberprzestrzeń jest dziś ważnym polem wojen międzypaństwowych, a kształtowanie opinii publicznej niezwykle ważnym narzędziem polityki. W krajach niedemokratycznych często ogranicza się dostęp do treści, tworząc dla obywateli bańkę informacyjną. Niektórzy korzystają wówczas z VPN, aby czerpać rzetelne wiadomości z zagranicy. Dla wielu jednak ponownie przeszkodą jest to, że treści te nie są dostępne ich języku. Jak ważny jest to problem, pokazują chociażby ostatnie napięcia geopolityczne i wojna w Ukrainie.
Bariera językowa to również problem dla biznesu. Jak wykazały badania CSA Research , aż 76 proc. konsumentów preferuje dokonywanie zakupów w ich języku ojczystym. To oznacza, że strony internetowe, które nie są dostosowane do językowych uwarunkowań rynków, na których działają, nie wykorzystują w pełni swojego potencjału sprzedażowego.
– Firmy, które prowadzą ekspansję zagraniczną, powinny wziąć pod uwagę to, że nawet dla 50 proc. klientów ważniejszy od ceny jest dostęp do informacji w ich ojczystym języku, a 70 proc. klientów wykazuje większe zaangażowanie kontentem, gdy czyta go w swoim języku – podkreśla Vaclav Hodek, CEO Localazy, powołując się na wyniki badania.
Lokalny kontekst jest ważny
W tłumaczeniu internetowych treści najczęściej pomagają nam dziś automatyczne translatory. Choćby Google w kilku kliknięciach pozwala na przetłumaczenie przeglądanej strony, ale ktokolwiek kiedyś korzystał z tej opcji, doskonale wie, jak toporne potrafią to być tłumaczenia. Często są one do tego stopnia niedokładne, że trudno zrozumieć sens tekstu, a co dopiero mówić tu o dostosowaniu go do lokalnych uwarunkowań.
Jedną z firm, która dostrzegła ten problem, jest czeski startup Localazy, który zapewnia tłumaczenie treści oparte na lokalizacji i dostosowane w wymiarze kulturowym oraz społecznym. W tym celu wykorzystuje rozwiązania wsparte AI oraz współpracuje z ekspertami i native-speakerami, którzy najlepiej rozumieją lokalne uwarunkowania. Czytając tak przygotowane teksty, można odnieść wrażenie, że od początku były pisane dla rodzimego odbiorcy.
– Głównym celem, jaki przyświecał Localazy od samego początku, było niwelowanie nierówności w dostępie do informacji i zasobów, wynikających z dysproporcji języków w jakich oferowane są treści w internecie. Wiedzieliśmy, że dostosowanie produktu do konkretnego, często niewielkiego rynku, wymaga ogromnego nakładu pracy i zasobów finansowych. Jednakże, lokalizacja to nie tylko tłumaczenie słów, lecz także przekształcanie treści w taki sposób, aby uwzględniały kontekst kulturowy danego regionu, co ma istotny wpływ na ich percepcję – wyjaśnia Václav Hodek, CEO Localazy. Właśnie dlatego tworząc Localazy postanowiliśmy podejść do zagadnienia lokalizacji kompleksowo. Nasza platforma łączy technologię wspartą sztuczną inteligencją, doświadczonych tłumaczy oraz ekspertów z lokalnych rynków. Tym samym pomagając firmom i organizacjom w skutecznej ekspansji zagranicznej i gwarantując jednocześnie najwyższą jakość tłumaczeń.
Tłumaczenie lokalizacyjne może przeciwdziałać wykluczeniu na tle językowym
Tak zwane tłumaczenie lokalizacyjne jest niezwykle istotne z wielu punktów widzenia. Przede wszystkim, zapewnia ono równy dostęp do treści internetowych dla wszystkich użytkowników, niezależnie od ich znajomości języka angielskiego. Po drugie, umożliwia edukację i zdobywanie informacji na równych zasadach, co ma szczególne znaczenie w kontekście politycznym i społecznym. Po trzecie, pozwala na dokonywanie zakupów bez potrzeby znajomości języka przedsiębiorcy, co przynosi korzyści zarówno firmom, jak i całej gospodarce.
Tłumaczenie lokalizacyjne powinno być wykorzystywane w każdej firmie działającej międzynarodowo, która chce być społecznie odpowiedzialna. Inkluzja społeczna, łagodzenie problemów wynikających z barier językowych i większe zaangażowanie użytkowników to podstawowe korzyści, jakie przynosi. To rozwiązanie korzystne dla firm, klientów i społeczeństwa.
Przeczytaj artykuł na ESG Trends