Więcej niż połowa treści w Internecie jest dostępna wyłącznie w języku angielskim, co stwarza istotną barierę językową dla niezliczonych użytkowników. Internet, jako globalna platforma, powinien teoretycznie łączyć ludzi na całym świecie, zapewniając równy dostęp do zasobów.
Jednak ta wizja często nie jest realizowana, zwłaszcza gdy użytkownicy napotykają brak treści w swoich ojczystych językach lub źle wykonane tłumaczenia. Takie tłumaczenia często pomijają kluczowe elementy, takie jak kontekst, slang, niuanse i subtelności kulturowe. Bazując na spostrzeżeniach Localazy, czeskiego startupu specjalizującego się w automatyzowanej lokalizacji i wspierającego liczne firmy w międzynarodowej ekspansji, artykuł ten analizuje cztery najczęstsze błędy popełniane przez startupy w globalnej komunikacji.
Badanie przeprowadzone w dziesięciu krajach przez CSA Research wykazało, że 75% konsumentów woli robić zakupy na stronach dostępnych w ich ojczystym języku, a 60% nigdy lub prawie nigdy nie robiło zakupów na stronach dostępnych tylko w języku angielskim. Tak wyraźny trend w kierunku języków ojczystych pokazuje, że Internet, jeśli chodzi o język, jest mniej zglobalizowanym medium, niż sugerują to liczby dotyczące 50% treści w języku angielskim.
Kluczem do zrozumienia tej sytuacji jest fakt, że mimo powszechnego przekonania, iż angielski stał się nowoczesnym łaciną – według statista.com tylko 1,46 miliarda osób, czyli mniej niż 20% populacji, potrafi go mówić na całym świecie. Co więcej, wśród osób, które nie są rodzimymi użytkownikami języka, większość, mając wybór, wybierze swój ojczysty język. Dlaczego tak jest i jakie lekcje powinny wyciągnąć startupy, które chcą rozszerzyć swoją działalność na rynki zagraniczne? Aby uniknąć błędów w globalnej komunikacji, najważniejsze jest zrozumienie motywacji ludzi do szukania treści w ich ojczystym języku.
Dowiedz się o 4 błędach w globalnej komunikacji na Founders Today